poniedziałek, 11 lipca 2011

Longboard Doping 2011 .


Już po wszystkim.
Druga edycja jednych z najważniejszych zawodów longbaordowych w Polsce za nami.




Tym razem impreza odbyła się z dużo większym rozmachem niż rok wcześniej. Telewizja, dziennikarze, radio, koncerty, to wszystko robi wrażenie, w szczególności, jeśli mamy do czynienia z tak mało popularnym sportem w Polsce. Tym bardziej należy podkreślić, ze organizacja stała na bardzo wysokim poziomie. Gratulacje należą się zespołowi longboardshop.pl. Nie można zapomnieć o pikupie, który podwoził longboardzistów na start. Świetnie!

Emil.

Specjalnie dla wszystkich zostały zamknięte ulice: Myśliwiecka i Górnośląska. O bezpieczeństwo dbały snopki słomy, które zakrywały wszystkie nieprzyjemne miejsca na drodze: słupki, drzewa, samochody, jak i sami longboardziści, którzy bacznie czuwali, i szybko informowali o tym, czy coś nie dzieje się na trasie zjazdowej. Innymi słowy, pod względem zabezpieczenia, nie było zastrzeżeń.

Krzysztof.
Trasa downhillowa była interesująca, lecz dość zdradliwa dla młodych adeptów. Płaski, spokojny zjazd do zakrętu w prawo, a potem długa prosta z szykanami ustawionymi ze snopków słomy, która potęgowała wrażenie prędkości. To wszystko wymuszało hamowanie numer 1. Trasa kończyła się drugim, łagodnym i szerokim zakrętem w lewo. To właśnie miejsce, w którym rozgrywało się najwięcej wyprzedzeń i nieprzewidzianych zwrotów akcji.

Kuba.

To już kolejny event w Polsce, po Longboard Running, na którym licznie pojawili się longboardziści z Wielkopolski. I tym razem nie zawiedli, choć nie dysponują zjazdowymi trasami w stolicy Wielkopolski i jej obrzeżach. Wszyscy zawodnicy przeszli pomyślnie przez kwalifikacje. 6 i 7 czas mieli odpowiednio Emil Siemieniuk i Kuba Urbański. Po czasówkach przyszła kolej na zjazdy w czwórkach. I tutaj Wielkopolanie nie dawali reszcie szans i gładko przedostawali się do kolejnych etapów zawodów, na tyle gładko, że Krzysztof zakwalifikował się do półfinału, a Emil do finału i walczył o pierwsze miejsce. Nieźle też poszło Kubie Urbańskiemu, który odpadł dopiero w fazie ćwierćfinałów, oraz Dominikowi, który przebrnął przez jeden z wyścigów w czwórkach.

baszmen.

Finał niestety był pechowy. Emil przed ostatnim zakrętem miał drugie miejsce i był tuż za prowadzącym, co pozwoliło mu wejść w jego tunel aerodynamiczny i wyprzedzić. Niestety w fazie wyprzedzania zahaczył o kamerę, co go zdecydowanie zwolniło i zabrało szanse na wygraną. W rezultacie zdobył 2 miejsce, czego bardzo mu gratulujemy.


czupakabra.

Podsumowując. Świetne zawody i ciekawa atmosfera. Można było dotknąć, powąchać, zbadać, polizać albo po prostu przejechać się na każdej desce, którą kiedykolwiek widzieliście. Zaciągnąć porad odnośnie techniki jazdy od najlepszych, pokazać slide'owe zdolności tuż za metą. Londboard Doping 2011 na duży +, 5+. (:

Dominik.







p.s
riderzy z Wielkopolski: Dominik, Emil, Krzysztof ,Kuba, Mateusz, Tomek.
Klasyfikacja ogólna. nie jest jeszcze znana.

Niewyraźne zdjęcie walki Emila z kamerą na ostatnim zakręcie.


Brak komentarzy: